Terapia systemowa
Borykasz się z niepokojem, depresją czy niską samooceną, a Twoje relacje z bliskimi nie są satysfakcjonujące? W takim przypadku warto rozważyć terapię systemową, która pomoże Ci znaleźć skuteczne rozwiązanie Twoich problemów. Wzmocni też Twoje poczucie własnej wartości i będzie wspierać Twój rozwój osobisty. Sprawdź, na czym dokładnie polega ten rodzaj terapii i kto może z niej skorzystać.
Na czym polega terapia systemowa?
Każdy z nas funkcjonuje w jakimś otoczeniu – mieszkamy z rodziną, chodzimy do pracy, spotykamy się z przyjaciółmi. Relacje z ludźmi są ściśle związane z naszymi myślami i emocjami. To właśnie na tych relacjach koncentruje się terapia systemowa. Pomoże Ci ona uporać się z problemami emocjonalnymi i wzmocni Twój potencjał.
W tym rodzaju terapii rodzina lub inne środowisko traktowane jest jako system, którego elementy wzajemnie na siebie wpływają. Zaletą psychoterapii systemowej jest więc to, że pomaga klientom/pacjentom zrozumieć swoje problemy w kontekście ich życia i relacji z innymi ludźmi. Psychoterapeuta pracujący w tym nurcie często analizuje komunikację między członkami rodziny oraz role, jakie pełnią oni w tym systemie. Dzięki temu można wychwycić czynniki, które mają negatywny wpływ na poszczególne osoby i pracować nad poprawą sytuacji.
Terapia systemowa – dla kogo jest przeznaczona?
Terapia systemowa, choć często utożsamiana jest z rodzinną, ma skuteczne zastosowanie nie tylko w tym obszarze. Może być z powodzeniem stosowana w terapii indywidualnej, grupowej czy też par. Ogromną zaletą tej metody jest też to, że pomaga ona aktywować różnorodne zasoby (wszystko, co pomaga nam się rozwijać i osiągać swoje cele, np. inni ludzie, książki, pieniądze, mocne strony, umiejętności itp.).
Z terapii zatem mogą skorzystać nie tylko rodziny czy pary, ale również osoby indywidualne, które chcą wzmocnić swój potencjał. Wybór tej metody jest więc dobrym pomysłem, jeśli masz niskie poczucie własnej wartości i trudno Ci uwierzyć w Twoje możliwości. Stosowana w tej terapii praca z zasobami pozwoli na efektywne wzmocnienie Cię w procesie Twoich zmian. Praca ta aktywuje obydwie półkule mózgu, co pozytywnie wpływa na osiąganie celów terapii.
Relacja z terapeutą w terapii systemowej
Terapeuta w relacji systemowej jest neutralny, a klient to ta osoba, której przypisuje się bycie ekspertem od własnego życia. Jednym z najważniejszych czynników, które decydują o skuteczności psychoterapii, jest relacja terapeuty i klienta/pacjenta (zaufanie do terapeuty i poczucie bezpieczeństwa podczas sesji). Badania wykazują, że jest to istotny czynnik leczący. Ważniejszy nawet od nurtu, w którym pracuje terapeuta. Pacjenci, którzy czują bezpieczeństwo i zaufanie do swojego terapeuty, są bardziej skłonni do otwartego mówienia o swoich problemach i dokonywania długotrwałych zmian w swoim życiu.
Uczestnicząc w terapii, warto więc otwarcie mówić o swoich wrażeniach i potrzebach dotyczących procesu terapeutycznego. Pozwoli to terapeucie na lepsze zrozumienie Twoich emocji i dobranie odpowiednich metod pracy. Dzięki temu szybciej zobaczysz efekty pracy nad Twoimi problemami.
Jeśli rozważasz podjęcie terapii systemowej, zapraszam Cię na konsultacje ze mną – więcej informacji znajdziesz w zakładce Kontakt.
Rola wyobraźni w terapii
Podczas terapii stosuję różne metody pracy z klientami/pacjentami. Często odwołuję się do wizualizacji, które mogą pomóc radzić sobie ze stresem. Nasza wyobraźnia potrafi być kreatorem rzeczywistości i jest pomocna również w procesie terapeutycznym. Dlatego już dziś posłuchaj podcastu o bezpiecznej bańce, którego autorem jest Donald W. Winnicott. Uważał on, że bezpieczna bańka jest niezbędna dla zdrowego emocjonalnego i psychicznego rozwoju.
W terapii systemowej ważne jest zrozumienie źródła swoich problemów. W takim przypadku również może być pomocne odwołanie się do wyobraźni. Warto więc w tym miejscu przytoczyć pewną bajkę:
„Kiedy byłam mała uwielbiałam cyrk. Moją uwagę przyciągał słoń, który jak się później okazało był także ulubieńcem innych dzieci. Podczas przedstawienia to ogromne stworzenie paradowało, prezentując swój niesamowity ciężar, rozmiar i siłę…
Ale po przedstawieniu i krótko przed wejściem na scenę słoń zawsze siedział uwiązany jedną nogą do kołka wbitego w ziemię. Jednakże kołek był tylko małym kawałkiem drewna, który tkwił w ziemi zaledwie kilka centymetrów. I chociaż łańcuch był mocny i gruby, wydawało mi się oczywiste, że zwierzę, które jest zdolne wyrwać drzewo z korzeniami, mogłoby z łatwością uwolnić się z kołka i uciec. To oczywista tajemnica. Co go trzyma w takim razie? Dlaczego nie ucieka?
Wierząc w tajemnicę dorosłych, zapytałam ich, dlaczego słoń nie ucieka? Odpowiedzieli: Dlatego, że jest tresowany. Wtedy zadałam oczywiste pytanie: Jak jest tresowany, to dlaczego go przywiązują? Słoń nie uciekał z cyrku, gdyż od najmłodszych lat był przywiązywany do różnych kołków. Zamknęłam oczy i w wyobraźni ujrzałam dopiero co narodzonego i bezbronnego słonia przywiązanego do kołka. Mimo że słonik zapewne próbował się uwolnić, nie udało mu się, bo kołek był dla niego za solidny. Wyobraziłam sobie, że zasypiał ze zmęczenia i następnego dnia próbował znowu i znowu. Aż nadszedł dzień, że słoń zaakceptował swoją niemoc i zdał się na swój los. Ten potężny i silny słoń, którego widzimy w cyrku, nie ucieka, ponieważ biedaczysko nie wierzy, że może uciec.
Ma w sobie utrwalone wspomnienie niemocy, którą przeżył krótko po przyjściu na świat. I najgorsze jest, że nigdy więcej nie zakwestionował poważnie tego wspomnienia. Nigdy więcej nie zdecydował się wypróbować ponownie swoich sił. I tak to jest ze zmianą”.
Wszyscy przypominamy trochę słonia z cyrku. Idziemy przez życie przywiązani do setki kołków, które odbierają nam wolność czy siłę do zmian. Żyjemy niepotrzebnie w przekonaniu, że „nie możemy” wykonać wielu rzeczy, jedynie dlatego, że pewnego dnia, kiedy byliśmy mali, podjęliśmy próbę, która zakończyła się niepowodzeniem. Wówczas zrobiliśmy to samo, co słoń i zarejestrowaliśmy w naszej pamięci następującą wiadomość: NIE MOGĘ I NIGDY NIE BĘDĘ MÓGŁ. Dorastaliśmy, nosząc w sobie zapisaną przez nas samych wiadomość, która sprawiła, że już nigdy więcej nie próbowaliśmy uwolnić się z kołka.
To właśnie może dziać się z tobą. Żyjesz uwarunkowana/y wspomnieniem, że nie mogłaś/eś doprowadzić do zmiany. Twoim jedynym sposobem na to, aby dowiedzieć się, czy możesz osiągnąć zmianę, jest spróbowanie od nowa, w co musisz włożyć całe twoje serce… CAŁE TWOJE SERCE.
Por. J. Bucay, „Pozwól, że ci opowiem… bajki, które nauczyły mnie jak żyć”, Wydawnictwo Zysk i S-ka, Poznań 2001.